Poznań. Pilot krzyczał: „won”, „jestem królem” i odleciał bez 30 osób? Lotnisko zaprzecza

Dodano:
Samolot linii Ryanair Źródło: Shutterstock / Vytautas Kielaitis
Rzecznik poznańskiego lotniska zaprzeczył w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że doszło do incydentu przed lotem z Poznania do Odessy. Według relacji świadka pilot miał krzyczeć: „won”, „jestem królem samolotu” i nie zabrać na pokład aż 30 osób, które miały zakupione bilety.

O sprawie jako pierwszy informował lokalny serwis epoznan.pl. Zgodnie z relacją świadka, na poznańskim lotnisku Ławica doszło w sobotę rano do nieciekawego incydentu. Lot samolotu linii Ryanair na trasie Poznań – Odessa odbył się z problemami – czytamy. Świadek twierdzi, że pilot krzyczał do pasażerów: „won”, „jestem królem samolotu”, a ostatecznie nie wpuścił na pokład 30 osób.

Rzecznik lotniska zaprzecza i twierdzi, że 30 pasażerów spóźniło się na lot

Do sprawy odniósł się właśnie rzecznik lotniska. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, Błażej Patryn zaprzecza, że pilot zachowywał się w taki sposób. Jak dodaje, 30 pasażerów faktycznie nie odleciało z Poznania do Odessy, ale stało się to wyłącznie z ich winy. – Z niewiadomych przyczyn ci pasażerowie nie stawili się we właściwym czasie na odprawę paszportową i sanitarną, która znajduje się przed wejściem do strefy non-Schengen. Te osoby przyszły na kontrolę zbyt późno i samolot na nie nie poczekał – informuje.

Gazeta precyzuje, że wśród pasażerów, którzy nie polecieli do Odessy, były osoby różnych narodowości, m.in. Ukraińcy.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...